Czy "Niecny rosyjski program "Na glebę!" da jakiś efekt? To pierwsze zagadnienie, które staje się tematem mojego nowego blogu. O co chodzi? Już wyjaśniam.
Jest taki trener, który nazywa się Pavel Tsatsouline. Rosjanin, wydający książki o tematyce sportowej. Przy czym, znam opinie, iż jest zwykłym szarlatanem. Faktycznie, jego metody treningowe, delikatnie mówiąc, czasem odbiegają od tego co nazwiemy oficjalnym nurtem w dziedzinie sportu. Aczkolwiek Pavel T. np. jest uznawany za "guru" w dziedzinie pracy na tzw. "kettlebells" i zawsze lansował je jako doskonałą metodę ćwiczeń. Czy ktoś jeszcze parę lat temu przed crossfitem słyszał o kettlebells? A teraz proszę. Żaden szanujący się klub fitness nie jest w stanie się bez nich obejść.
Kupiłem kiedyś książkę w/w autora pt. "Więcej niż bodybuilding". Jest tam opisany trening pompek. Nie wdając się teraz w szczegóły metodologiczne autora, powiem krótko chodzi o to, żeby w ciągu dnia zrobić łącznie dużo powtórzeń w krótkich seriach przerywanych dużymi odstępami czasu. Na koniec treningu powinniśmy wykonać więcej pompek.
Trening ten wydaje się dobry dla osób, które nie mogą pozwolić sobie na codzienne wygospodarowanie czasu na dłuższy trening.
Ale przejdźmy do rzeczy.
1. Pierwszy dzień treningu wygląda tak:
Wykonujemy test. Ile pompek maksymalnie możemy zrobić jednorazowo. Robimy to po przebudzeniu.
- 100⁒ - to u mnie wyszło 20 powtórzeń.
Następnie, co godzinę wykonujemy 30⁒ w/w liczby.
- Czyli u mnie 6.
I tak do końca dnia co godzinę. Kończymy na godzinę przed zaśnięciem.
- Ja zmieniłem trochę początkowe ustalenia. Ponieważ w pierwszym dniu (czwartek), zacząłem trening wieczorem, wykonałem test i po godzinie tylko raz 6 p. a potem poszedłem do pracy na noc.
Razem: 26 powtórzeń.
- Na drugi dzień (piątek) zrobiłem kontynuację i rano rozpocząłem:
- o godz. 7:30 trening 6 powtórzeniami.
- Potem sen i ok godziny 12:30 - 6 p.
- 13:30 - 6 p.
- 14:30 - 6 p.
- 15:30 - 6 p.
- 18:45 - 6 p.
- 19:45 - 6 p.
- 20:45 - 6 p.
- 19:45 - 6 p.
- 20:45 - 6 p.
Razem: 48 p.
Łatwo da się zauważyć, że nie da się przez cały dzień trzymać się narzuconego nam powyżej harmonogramu. Będą przeszkadzać nam inne zajęcia codzienne. Ale wg autora książki nie musimy się tym przejmować, jeśli opuścimy którąś serię. Mamy to nadrobić, ale w sumie nie podano jak. Wydaje mi się, że po prostu nadrabiamy zaległości, kiedy mamy więcej czasu. Ale bez zbytniego forsowania. Czyli zachowując przerwy na odpoczynek.
Zobaczymy...
Jestem ciekaw o ile więcej pompek uda mi się zrobić na końcu "programu", który trwa dwa tygodnie. Wyniki i przebieg doświadczenia będę relacjonował w kolejnych postach na blogu.
Czy jest tanio? No jest. Do robienia pompek, potrzebne nam jest tylko własne ciało i dyscyplina w patrzeniu na zegarek.
Schemat treningu rozłożonego na dni wygląda dalej tak:
2. dzień - 50⁒ - co 60 min.
3. 60⁒ - co 45
4. 25⁒ - co 60
5. 45⁒ - co 30
6. 40⁒ - co 60
7. 20⁒ co 90
Drugi tydzień:
1. (100⁒ Test) + 35⁒ - co 45 min.
2. 55⁒ - co 20
3. 30⁒ - co 15
4. 65⁒ - co 60
5. 35⁒ - co 45
6. 45⁒ - co 60
7. 25⁒ - co 120
Trzeci tydzień:
1. Test 100⁒
KONIEC
KONIEC
Komentarze
Prześlij komentarz